001. Blogujemy na nowo! Urszula wcielona w Ofelię.
.
Cześć. Część z Was najprawdopodobniej pamięta starą wersję tego bloga, część czytelników (o mamo, będą jacyś?) dopiero zainteresuje się moją twórczością. Tak czy inaczej zamierzam publikować tu reportaże z moich fotograficznych zleceń, a także z moich własnych projektów. Poznacie tu trochę mojego prywatnego życia, jeśli z biegiem czasu coś się zmieni to na pewno tu o tym wspomnę. Dlaczego wróciłam do blogowania? Brakowało mi od dłuższego czasu miejsca, gdzie będę mogła publikować więcej materiału z sesji zdjęciowych. Portfolio nie było najlepszym miejscem, Facebooka też nie chciałam zaśmiecać.
"Przez czas jakiś Wzdęta sukienka niosła ją po wierzchu Jak nimfę wodną i wtedy, nieboga, Jakby nie znając swego położenia Lub jakby czuła się w swoim żywiole, Śpiewała starych piosenek urywki, Ale niedługo to trwało, bo wkrótce Nasiąkłe szaty pociągnęły z sobą Biedną ofiarę ze sfer melodyjnych W zimny muł śmierci. "
Tego dnia zrobiłam Uli jeszcze proste portrety w zachodzącym słońcu. Klimat jest zupełnie inny, więc nie będę robić burdelu w tym poście. Jeśli uda mi się wyciągnąć coś dobrego z tamtych zdjęć to na pewno przy okazji się z Wami nimi podzielę. Pora się zbierać, czeka mnie jeszcze sporo pracy... a tak na zakończenie podrzucam Wam newsa - składam zaraz cv do pracy bo ile można siedzieć na tyłku? Trzymajcie kciuki!
0 komentarze: